Obudziłam się po ósmej, aczkolwiek obudziła Mnie rozmowa dochodząca z dołu, to mama rozmawiała.
Potem było już co raz lepiej :) mama powiedziała mi o rozmowie i jest na plus.
Oficjalnie wstałam o 11:26. W pidżamie pół dnia posiedziałam, odpaliłam kompa, czekając na włączenie
podziergałam mój szalik, przyszły szalik :)
Pomogłam mamie, ubrałam się i zamknęłam się w moich czterech ścianach.
Tak wiele dzisiaj przemyślałam i to głupie myśleć o kimś kogo się nigdy nie spotka, a tak bardzo by
się chciało, porozmawiać, wymienić się poglądami itp. Uwilbiam słuchać jego głosu.
Ludzie to idioci, a tak często tracimy dla nich głowe..